Zygmunt Berling jeszcze niedawny bohater i patron wielu ulic, odchodzi w niesławie z kart podręczników utożsamiany z kolaboracją z Rosją Sowiecką. Dosłużył się stopnia generalskiego i dowodził 1 Armią Ludowego Wojska Polskiego przy boku sowietów. Zanim doszedł do zdrady i współpracy

z NKWD, jego ścieżka kariery wojskowej rozwijała się bez zarzutu. Jako osiemnastoletni chłopak we wrześniu 1914 zaciągnął się do Legionów. Brał udział w wielu bitwach, dwukrotnie ranny, w międzyczasie ukończył szkołę oficerską i w listopadzie 1916 został mianowany podporucznikiem. Po kryzysie przysięgowym służył w Polskim Korpusie Posiłkowym jako dowódca 8 kompanii w batalionie uzupełniającym. W tym momencie dochodzimy do prezentowanej na ilustracjach kartki.

To kartka wysłana 11.12.1917 r. przez Romana Dołęgę-Eminowicza do matki Heleny. Widzimy na niej datownik Przemyśla oraz trochę niewyraźny stempel formacyjny 2 kompanii 4 Baonu Uzupełniającego PKP. Nadawca, oprócz tekstu o sobie, dołączył w ramce (wskazanie strzałką) informacje o znajomych:

„.....z oficerów jest tu jeszcze por. Berling ….”

Mamy tu więc ślad historii, potwierdzenie ścieżki kariery i bezsprzeczny dowód służby legionowej późniejszego bohatera komunistycznego.