W roku 1937 powstał projekt zorganizowania lotu balonowego do stratosfery. Polscy lotnicy zdobywali wysokie miejsca w międzynarodowych zawodach balonowych, kilkakrotnie zdobywając na przykład tzw. Puchar Gordona-Bennetta. W tych wojskowych kręgach pilotów-baloniarzy powstał pomysł zorganizowania lotu dla pobicia rekordu wysokości lotu balonu z załogą (rekord ten należał wówczas do amerykańskiego lotnika kpt. Stevensa.
Przedsięwzięciu temu patronowała Liga Obrony Powietrznej Państwa. Organizatorom wojskowym zasugerowano wówczas, że taki lot byłby możliwy, jeżeli poza samym rekordem istniałby jakiś poważny cel naukowy. Przyjęto propozycję prof. Mieczysława Wolfke z Politechniki Warszawskiej o przeprowadzeniu w czasie lotu badania promieniowania kosmicznego. Start balonu miał nastąpić we wrześniu 1938 roku z polany w Dolinie Chochołowskiej w Tatrach. Zaprojektowano i zbudowano balon, któremu nadano nazwę „Gwiazda Polski”. Jego załogę mieli stanowić kpt. Zbigniew Burzyński – doświadczony pilot balonowy, który dwukrotnie zdobył Puchar Gordona-Bennetta i ustanowił trzy międzynarodowe rekordy oraz dr. Konstanty Jodko-Narkiewicz – fizyk, badacz promieniowania kosmicznego. Start balonu z powodów meteorologicznych był wielokrotnie odraczany. Ostatecznie w dniu 14 października 1938 roku cała aparatura została zamontowana w gondoli. Rozpoczęto napełnianie balonu wodorem. Obserwatorzy z tarasu schroniska patrzyli na unoszenie się powłoki balonu. Poranek był wyjątkowo chłodny. W czasie wpompowywania gazu do zesztywniałej z zimna powłoki balonu nastąpił samozapłon wodoru i balon bez większego huku częściowo spłonął.
il.1 Widokówka okolicznościowa z okazji lotu
Dla zdobycia funduszów na rzecz komitetu organizacyjnego lotu, Poczta Polska wydała w dniu 15 września specjalny blok ze znaczkiem barwy fioletowej o nominale 75 groszy. Cena sprzedażna bloku wynosiła 2 złote, z czego dopłata w wysokości 1,25 zł przeznaczona była na rzecz komitetu organizacyjnego lotu. Nakład bloku wynosił 65 tysięcy egzemplarzy. Sprzedażą bloku zajmowały się wyznaczone 22 urzędy pocztowe. Największą ilość, która wynosiła 5 000 szt. Przekazana była urzędowi pocztowemu w Dolinie Chochołowskiej. W urzędzie pocztowym Zakopane 1 (oraz w agencji mieszczącej się w schronisku Warszawskiego Klubu Narciarskiego na Polanie Chochołowskiej) stosowany był specjalny stempel okolicznościowy. Po pożarze balonu przygotowane do lotu przesyłki pocztowe przewieziono do Warszawy gdzie postąpiono zgodnie z komunikatem radiowym ogłoszonym 25 października 1938: „Przesyłki pocztowe przesłane przez filatelistów do Obozu stratosferycznego w Dolinie Chochołowskiej, będą wobec uszkodzenia balonu i odroczenia lotu, skierowane do urzędu pocztowego Warszawa 1, skąd po opatrzeniu datownikiem tegoż urzędu i specjalną pieczątką wskazującą na niedojście do skutku lotu, zostaną doręczone adresatom”
Dociekliwy filatelista na pewno zauważył, że żaden polski katalog nie podaje ilości przesyłek przygotowanych na lot. Możliwe że ta informacja nie była ujawniana z racji dużej ilości przesyłek i potencjalnych dużych strat dla kupców filatelistycznych, którzy zaangażowali się w to przedsięwzięcie. Wiadomo, że były ich dwa worki, jeden miał numer 222 a drugi 223. Zaopatrzono je w napis „Pologne/ Par Avione”. Worek 222 miał jeszcze napis Warszawa 2 a worek 223 – U.p. Warszawa 19. Prowadzone poszukiwania doprowadziły mnie do artykułu: „Stern von Polen”, który zamieszczony został w Berner Briefmarken Zeitung Nr 10/1988 str. 161-162 a w nim informacje że przesyłek było ok. 12 000 szt. Co po przemnożeniu przez 5 g (zgodnie z regulaminem) dawało ok 60 kg ładunku (dlatego 2 worki z pocztą). Przypuszczam też, że nastąpił podział poczty na krajową (Warszawa 2) i zagraniczną (Warszawa 19). Spotkałem się też z informacją, (gazeta - Orędownik), mówiącą że były 3 worki. Ten trzeci, mały- symboliczny, który miała zabrać załoga ze sobą z przesyłkami dla różnych oficjalnych osób i instytucji. Informacje o ilości pojawiły się również w Ilustrowanym Kuryerze Codziennym Nr 279 z 9.10.1938: „Dotychczas specjalnie uruchomiony urząd poczt, w Dolinie Chochołowskiej otrzymał 9 800 listów krajowych, 450 zagranicznych, przeszło 900 listów poleconych krajowych a 150 zagranicznych ze znaczkami celem wysyłki balonem”. Dało by to razem 11 300 przesyłek z czego 1050 to polecone. Trzeba oczywiście te liczby traktować szacunkowo bo są zbyt okrągłe.
Należy również zwrócić uwagę czytelników na zapis zamieszczony w DZIENNIKU POZNAŃSKIM nr 214 z 18 września 1938 r. jak i w innych wydawnictwach z tego okresu - (stąd mowa o trzech workach): „Załoga balonu stratosferycznego weźmie na swój pokład ograniczoną ilość listów i kartek pocztowych”. O tym ograniczeniu brak zapisu w Zarządzeniu nr 13 MPiT z 5.09.1938 r. więc chyba powstało już na miejscu startu po zorientowaniu się o powodzeniu tej poczty stratosferycznej. Istniał jeszcze trzeci problem, gdzie balon opadnie, w kraju czy poza granicą, a w związku z tym problemy pocztowego ostemplowania, które w tym okresie były ze względów politycznych dużym problemem. Spotkałem się z opinią że do przewozu skierowano ok. 30 – 50 szt. przesyłek (dla oficjeli). Czyli już wtedy (w 1938 r.) wiedziano że przewieziona będzie symboliczna ilość poczty. Myśląc o tym dzisiaj już widzę te cenniki na te przesyłki i przekonywanie naiwnych jakimi rarytasami są te drugie (nie przewiezione). Szczęśliwie uniknęliśmy tego. Pragnę zwrócić uwagę na fakt, że na przesyłach przekazanych na innych kopertach niż oficjalne brak odbitego stempla o treści: PRZEWIEZIONO POCZTĄ / STRATOSFERYCZNĄ. Była to najwcześniej dokonywana eliminacja przesyłek zgodnie z § 1 regulaminu.
il.2,3 Awers i rewers przesyłki zwykłej na oficjalnej kartce przygotowanej dla lotu.
il. 4,5 Awers i rewers przesyłki poleconej na oficjalnej kartce przygotowanej dla lotu.
(*) Ilustracje walorów pochodzą ze zbioru Krzysztofa Siarkiewicza.
Dla dociekliwych więcej informacji w opracowaniu: „Gwiazda Polski”