Każdemu z nas zdarzyło się otrzymać od najbliższych, rodziny, przyjaciół, czy znajomych filatelistyczny prezent. Niestety w wielu przypadkach taki prezent okazywał się nietrafiony. Powodów mogło być wiele. A to przypadkowe walory w żaden sposób nie pasujące do kolekcji, a to fałszywy walor nabyty przez ofiarodawcę za niemałe pieniądze. Jak w takich przypadkach powiedzieć obdarowującym, że prezent jest niechciany? Z kolei książka o tematyce filatelistycznej, czy też przybory niemalże zawsze są trafione.
Czy są częściej darowywane tego jednak nie wiem. Ostatnio otrzymałem kilka filatelistycznych prezentów, które sprawiły mi radość. Wśród nich trafiłem na "Księgę znaczków pocztowych 2013". Już pierwszy rzut oka (ładna ciekawa kolorystycznie okładka) oraz pierwszy dotyk (bardzo przyjemy w dotyku materiał z którego wykonano oprawę Księgi) sprawiły, że poczułem mocniejsze bicie serca. Po otwarciu książki możemy zapoznać się z adresami okolicznościowymi prezesów Poczty Polskiej S.A. oraz Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych S.A., współwydawców Księgi. Następnie znajdujemy spis tematów będący pewnym uproszczonym spisem emisji znaczków pocztowych PP, które ukazały się w roku 2013. Potem przechodzimy do prezentacji poszczególnych emisji, które są zarówno w języku polskim, jak i angielskim. Każdej emisji poświęcono 2 strony. Znajdujemy tutaj krótki tekst nawiązujący do tematu emisji a poza tym m.in. tytuł emisji, nazwiska projektantów i ewentualnie rytowników, ilość znaczków w danej emisji, datę emisji i jej nakład. Ponadto możemy także dowiedzieć się o technice druku danego wydania, formacie znaczka, rodzaju papieru na którym wydanie drukowano oraz o arkuszu sprzedażnym. Informacje te są ilustrowane elementem graficznym nawiązującym do danego wydania, w który to element jest wkomponowana reprodukcja znaczka, bądź znaczków, arkusza sprzedażnego, arkusika czy bloku. Na podkładzie waloru naklejona jest przeźroczysta osłonka, w której znajdują się znaczki danego wydania. Księgę znaczków pocztowych 2013 kończy bogato ilustrowana informacja o planowanych przez PP w roku 2014 wydawnictwach związanych z beatyfikacją Jana Pawła II i Jana XXIII. Ciekawa jest fotografia cylindra stalorytniczego z naniesionym rytem bloku 229.
Całość kończy informacja o wydawcach, zespole autorskim i nakładzie (6.000 egzemplarzy!!!). Księga liczy sobie 64 strony (nie wszystkie są numerowane, dlaczego?) została wydrukowana na bardzo dobrej jakości papierze, bardzo starannie oprawiona. O dbałości o szczegóły niech świadczy także grzbiet Księgi. Oczywiście, jak mówi przysłowie, "W beczce miodu zawsze znajdziesz łyżkę dziegciu". Otóż w przypadku kilku wydań nie znajdziemy dołączonych znaczków, musimy zadowolić się tylko ich reprodukcjami, a szkoda! Niestety nigdzie nie zamieszczono informacji to tym, że w Księdze są tego typu braki. Kupujący Księgę w sklepie filatelistycznym PP może czuć się głęboko rozczarowany tym faktem, być może nawet oszukany. A chyba Wydawcom nie o to chodziło! Stąd apel do Szanownych Wydawców. Może stosowniejszy byłby zatem tytuł "Księga wybranych znaczków polskich 2013"? Brakuje także zaprezentowania chociaż jednego wydania w formie arkusza sprzedażnego. Dzisiejsze arkusze sprzedażne stanowią bardzo ciekawe kompozycje, w których znaczki wraz z marginesami uzupełniają się. Ciekawym elementem byłyby również reprodukcje stempli pierwszego dnia obiegu. Jednocześnie brakuje mi podstawowej, ale bardzo ważnej informacji o projektantach znaczków wydanych w roku 2013. Myślę, że krótkie zawodowe biogramy wzbogacone fotografiami autorów, czasem prawdziwych miniaturowych "dzieł sztuki", dodałyby Księdze wartości. Przecież znaczki powstały nie tylko dzięki działalności zarządczej Prezesów obu wymienionych na początku Księgi instytucji ale także dzięki pracy sporej grupy artystów grafików. I nie byłyby one tak śliczne i ciekawe, gdyby nie mistrzowski wręcz kunszt ich projektantów i rytowników. Ale jak mówi inne przysłowie - "Darowanemu koniowi w zęby nie należy zaglądać", muszę zatem stwierdzić, że "Księga znaczków polskich 2013" to bardzo estetyczne i ciekawe wydawnictwo, które prezentuje w sposób bardzo interesujący olbrzymi potencjał zespołu projektantów znaczków polskich Poczty Polskiej oraz doskonałe możliwości techniczne PWPW. Z całą pewnością to bardzo ciekawy prezent, który może ucieszyć wielu z nas. Dla mnie trafiony!!! Muszę jednak przyznać, że forma Księgi, jej braki i ograniczenia, nie pozwalają na to, aby była to podstawowa dla filatelistów forma nabywania znaczków i ich gromadzenia. Poniżej przedstawiam wybrane strony Księgi.
Oświadczenie Autora
Niniejszym oświadczam, że powyższy tekst i prezentacja są formą recenzji i nie stanowią materiału reklamowego.